28
gru

Udostępnij na:



Martyna Lächele

Zawieszanie postępowań w tzw. „sprawach frankowych”

Liczne zawieszanie postępowań w sprawach dotyczących kredytów indeksowanych i denominowanych do franka szwajcarskiego (CHF) miało miejsce w związku ze skierowaniem przez Sąd Okręgowy w Warszawie pytań prejudycjalnych  do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w słynnej sprawie Państwa Dziubak przeciwko Raiffeisen Bank International AG (C-260/18). Często te zawieszenia sięgały nawet półtora roku. Wyrok Trybunału, jak też się spodziewano po opinii Rzecznika Generalnego Giovanniego Pitruzzella, okazał się korzystny i zapoczątkował okres, w którym przeważająca większość sporów sądowych rozstrzygana jest na korzyść kredytobiorców (czy to w nurcie nieważności, czy też „odfrankowienia”).

Mimo oczekiwań, że po wyroku w sprawie C-260/18 sytuacja prawna „quasi-frankowiczów” stanie się w pełni klarowna, tak naprawdę wyrok Trybunału otworzył drzwi do kolejnych, najczęściej bardziej technicznych pytań. Nadal zdarzają się zatem sytuacje, w których poszczególne postępowania w sprawach dotyczących kredytów waloryzowanych kursem franka szwajcarskiego są zawieszane ze względu na pytania prawne kierowane do rozstrzygnięcia Sądu Najwyższego (dalej: SN) lub pytania prejudycjalne adresowane do Trybunałowi Sprawiedliwości Unii Europejskiej (dalej: TSUE).

Poniżej zostaną zaprezentowane poszczególne postanowienia sądów powszechnych zawierających problematyczne zagadnienia prawne odnośnie do waloryzacji walutą CHF, a oddane pod osąd czy to TSUE czy to SN.

Lista pytań prawnych skierowanych do SN i TSUE:

  1. Postanowienie Sądu Okręgowego w Warszawie w sprawie o sygn. akt: V Ca 1552/19 z dnia 11 grudnia 2019 r. (sygn. akt w SN: III CZP 11/20, data wpływu: 22 stycznia 2020 r.)

Sąd Okręgowy w Warszawie w drodze postanowienia z dnia 11 grudnia 2019 r. w sprawie o sygn. akt: V Ca 1552/19 przedstawił do rozstrzygnięcia przez SN następującą kwestię:

Czy w świetle art. 405 k.c. i art. 409 k.c., w przypadku uznania umowy kredytu indeksowanego za nieważną na skutek zawarcia w niej klauzul abuzywnych, gdy bezpodstawne wzbogacenie ma miejsce po obu stronach umowy, kredytobiorca może skutecznie domagać się od banku zwrotu świadczenia w postaci rat kapitałowo-odsetkowych zapłaconych w walucie polskiej lub w walucie obcej, w sytuacji, gdy nie doszło do zwrotu przez kredytobiorcę wypłaconej przez bank kwoty kredytu w nominalnej wysokości?

Pytanie to niewątpliwie dotyczy rozliczenia stron nieważnej umowy w sytuacji, gdy nie doszło do zwrotu przez kredytobiorcę kwoty wypłaconego kredytu. Powyższy problem sprowadza się więc do pytania: teoria salda czy teoria dwóch kondykcji? Wedle teorii dwóch kondykcji każde roszczenie o wydanie bezpodstawnego wzbogacenia traktuje się odrębnie i niezależnie od drugiego, a ewentualne wyrównanie/potrącenie może nastąpić jedynie poprzez podniesienie zarzutu potrącenia. Natomiast zgodnie z teorią salda świadczenie wzajemne stanowi pozycję, którą od razu należy odjąć od wzbogacenia (bierzemy pod uwagę dwie wierzytelności – sumę spłat i wypłacony kapitał, potrącamy je ze sobą, na skutek czego pozostaje wyłącznie wierzytelność wyższa). Kwestia ta stanowiła już przedmiot analizy SN w wyroku z dnia 11 grudnia 2019 r., V CSK 382/19, w którym stwierdzono, że jedynym prawidłowym sposobem rozliczenia stron umowy kredytowej wobec nieważności jest zastosowanie teorii dwóch kondykcji. Dodatkowym argumentem za teorią dwóch kondykcji jest brak generalnego posiadania przez sąd uprawnień prawokształtujących i możliwości wiążącego kształtowania sytuacji prawnej stron procesu, a do takiej konkluzji sprowadzałoby się przyznanie prymu teorii salda. Również u teoretyków prawa niepodzielnie prym wiedzie teoria dwóch kondykcji.

Przedstawione pytanie zdaje się zatem zmierzać do dokonania wyłomu w utrwalonej koncepcji teorii dwóch kondykcji przy nieważności czynności prawnej, aby postawić Bank w bardziej uprzywilejowanej pozycji przy ewentualnej nieważności umowy kredytu. Przy teorii salda kredytobiorcy tracą bowiem możliwość obrony przed roszczeniem Banku o zwrot bezpodstawnego wzbogacenia, a tym samym niwelowana jest aktywność Banku w związku z nieważnością – Bank nie musi podejmować praktycznie żadnego wysiłku celem uzyskania zwrotu wypłaconego kapitału. Ponadto, kredytobiorcy nie mogą domagać się odsetek od dochodzonej przez siebie kwoty mimo wcześniejszej aktywności. Wszystkie wymienione kwestie stanowią oczywistą korzyść Banku. 

  1. Postanowienie Sądu Okręgowego w Gdańsku w sprawie o sygn. akt: XV C 458/18 z dnia 30 grudnia 2019 r. (sygn. akt w TSUE C-19/20, data wpływu: 16 stycznia 2020 r.)

Niedługo później, bo już 30 grudnia 2019 r., pojawiło się postanowienie Sądu Okręgowego w Gdańsku w sprawie o sygn. akt: XV C 458/18, w którym skierowane do TSUE pięć obszernych pytań prejudycjalnych, które sprowadzają się do następujących kwestii (przytaczanie ich pełnej treść byłoby całkowicie niekomunikatywne):

  • Czy aneks może „uzdrowić” umowę, gdy skutkiem braku „uzdrowienia” byłby upadek umowy?
  • Czy nieuczciwość może dotyczyć tylko niektórych elementów warunku umownego (inaczej: czy częściowe niezwiązane niedozwolonym postanowieniem jest dopuszczalne)?
  • Czy ustawa antyspreadowa „uzdrowiła” umowy kredytu?
  • Czy orzeczenie nieważności umowy ma charakter konstytutywny czy deklaratoryjny?
  • Czy sąd musi informować konsumenta, który zgłosi żądanie nieważności, o skutkach prawnych takiego żądania?

Odpowiedź na pierwsze i trzecie pytanie można znaleźć w orzecznictwie SN, który w uchwale z dnia 20 czerwca 2018 r. o sygn. akt III CZP 29/17 stwierdził, że ocena niedozwolonego postanowienia umownego nie może uwzględniać okoliczności powstałych po zawarciu umowy.  Kwestia poruszona w pytaniu drugim również stanowiła już przedmiot analizy SN, który w uchwale z dnia 17 czerwca 2007 r., III CZP 62/07 stwierdził, iż nie można dokonywać podziału niedozwolonego postanowienia na część prawidłową i nieprawidłową. O integralności niezwiązania niedozwolonym postanowieniem umownym SN wspomina także w wyrokach: z dnia 29 października 2019 r., IV CSK 309/18, z dnia 15 listopada 2019 r., V CSK 347/18 oraz z dnia 9 maja 2019 r., sygn. akt: I CSK 242/18. W przedmiocie zagadnienia czwartego należy wskazać, że wyrok orzekający nieważność (w rzeczywistości: stwierdzający tą nieważność) ma zawsze charakter deklaratoryjny, tj. potwierdzający istniejący stan prawny. Wyjątki o deklaratywności są jednoznacznie wskazywane w przepisach prawa (por. art.  252 § 1 k.s.h. w zw. z art. 254 § 1 i 4 k.s.h., art. 12 ust. 1 pkt 4 ustawy o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym czy art. 3571 § 1 k.c.). Odnosząc się do pytania piątego wydaje się, że informowanie o ewentualnych konsekwencjach kredytobiorcy, który sam żąda nieważności umowy jest zbędne, zwłaszcza jeżeli jest on reprezentowany przez profesjonalnego pełnomocnika (co ma z reguły miejsce w sprawach frankowych – ze względu na ich stopień skomplikowania). Ponadto, dane zagadnienie może skłonić TSUE do udzielenia odpowiedzi na pytanie czy stronom nieważnego stosunku prawnego posiadającym względem siebie roszczenia z nienależnego świadczenia należy się wynagrodzenie za bezumowne korzystanie z kapitału. Pytania dotyczą zatem kwestii dość oczywistych i wyjaśnionych w dotychczasowym orzecznictwie (za wyjątkiem wspomnianego wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z kapitału).

  1. Postanowienie Sądu Rejonowego dla Warszawy Woli w Warszawie w sprawie o sygn. akt: II C 1357/17 z dnia 22 stycznia 2020 r. (sygn. akt w TSUE C-212/20, data wpływu: 12 maja 2020 r.)

 W styczniu br. pojawiły się kolejne dwa pytania do TSUE, które zadał Sąd Rejonowy dla Warszawy Woli w Warszawie w postanowieniu z dnia 22 stycznia 2020 roku. Sprowadzają się one do następujących tez:

  • Czy zapis umowny określający kurs kupna i sprzedaży waluty obcej w umowie kredytu indeksowanego kursem waluty obcej może być sformułowany w sposób ogólniejszy ze względu na długoterminowy charakter umowy?
  • Jeżeli odpowiedź na pytanie pierwsze jest twierdząca – to czy w ramach prokonsumenckiej interpretacji można podczas rozstrzygania wątpliwości co do postanowień umownych uznać, iż umowa określa kurs kupna sprzedaży waluty według reguł wolnorynkowych? Zwłaszcza ma się to odnosić do sytuacji, w której kredytobiorca nie był zainteresowany kwestionowanym postanowieniem w trakcie zawarcia umowy jak i jej wykonywania.

Pytania te sprowadzają się po raz kolejny do preferencyjnego traktowania umowy kredytu z uwagi na jej długoterminowy charakter w kontekście przepisów o niedozwolonych postanowieniach umownych (w porównaniu do innych umów konsumenckich – krótkoterminowych). Co więcej, pytania te zmierzają do badania w kontekście abuzywności czynności wykonawczych, co jest rzecz jasna wykluczone wobec treści art. 3852 k.c. oraz uchwały SN z dnia 20 czerwca 2018 r. o sygn. akt III CZP 29/17. Wolnorynkowość reguł stosowanych do wyznaczania własnych kursów banków może być ustalona tylko i wyłącznie w oparciu o czynności faktyczne Banku i wtórnie publikowane tabele kursowe (dotyczy wykonywania umowy kredytu). Umowy kredytów waloryzowanych do waluty obcej, zawierane w latach 2004-2011, w zasadzie bez wyjątków nie zawierały żadnych reguł kształtowania kursu. Skoro tak, to kurs ten mógł być kształtowany dowolnie przez Bank (bo to on posiadał uprawienie do ustalania kursów kupna i sprzedaży waluty obcej). Warunki umowne nie mogą być określone w sposób blankietowy (czyli w istocie ogólny). Nie można bowiem wówczas mówić o należytym poinformowaniu konsumenta o doniosłości podejmowanej czynności z Bankiem, a także o przewidywalności wykonywania postanowień umownych (o obowiązku informacyjnym i idącym za tym wymogiem precyzyjnego formułowania zapisów umownych wypowiadał się już TSUE w wyroku z dnia 20 września 2017 r., sprawa C-186/16, Andriciuc oraz wyroku z dnia 20 września 2018 r., C-51/17, Ilyés, Kiss).

Z kolei kwestia zainteresowania taką a nie inną treścią umowy pozostaje bez znaczenia dla oceny abuzywności. Klient banku nie miał bowiem możliwości realnej negocjacji zapisów umowy (za wyjątkiem tych dotyczących marży). Decyzja kredytobiorcy ograniczała się do zawierania umowy kredytu niejako „w pakiecie” zaproponowanym przez Bank bądź zrezygnowania z kredytowania w ogóle.

Pytania kierowane do TSUE przez Sąd Rejonowy dla Warszawy – Woli w Warszawie są zatem bezprzedmiotowe.

  1. Postanowienie Sądu Apelacyjnego w Warszawie w sprawie o sygn. akt: I ACa 333/19 z dnia 5 lutego 2020 r. (sygn. akt. w SN: III CZP 41/20, data wpływu: 12 listopada 2020 r.)

 Kolejno, na początku lutego 2020 r. Sąd Apelacyjny w Warszawie zadał 3 pytania prawne do rozstrzygnięcia SN:

  • Czy w przypadku nieważności (art. 58 k.c.) lub bezskuteczności (art. 3851 1 k.c.) umowy kredytu indeksowanego do franka szwajcarskiego, w wykonaniu której konsument uzyskał od banku określony kapitał i następnie dokonywał na rzecz banku spłaty rat kredytu, na rzecz każdej ze stron powstaje samodzielne roszczenie z tytułu nienależnego świadczenia (art. 410 § 2 k.c.), czy tylko jedno roszczenie, którego przedmiotem jest różnica w wartości wzbogacenia każdej ze stron, a więc przysługujące tylko tej stronie, której świadczenie miało większą wartość?
  • Czy świadczeniem na poczet niewymagalnej wierzytelności w rozumieniu art. 411 pkt 4 k.c. objęte są przypadki spłaty rat kredytu przez kredytobiorcę w wykonaniu nieważnej lub bezskutecznej ab initio umowy kredytu, które pomniejszają wierzytelność banku o zwrot kapitału kredytu jako świadczenia nienależnego?
  • Czy w sprawie z powództwa konsumenta, żądającego od banku zwrotu spłaconych rat kredytu, sąd, uznając, że umowa nie wiąże stron, a nie nastąpiło zubożenie po stronie konsumenta, może uwzględnić powództwo częściowo poprzez ustalenie w sentencji wyroku nieważności lub bezskuteczności umowy kredytu, czy też takiemu rozstrzygnięciu stoi na przeszkodzie przepis art. 321 § 1 k.p.c.

Pierwsze pytanie dotyczy zagadnienia teoria salda czy dwóch kondykcji, które zostało już wyczerpująco opisane powyżej. Kwestia podnoszona przez sąd w drugim pytaniu zmierza w istocie do ponownego związania Banku i kredytobiorcy wzajemnym węzłem obligacyjnym. W ramach umowy kredytu po stronie Banku obowiązkiem była wypłata udzielonej kwoty kredytu, z kolei po stronie kredytobiorcy – ratalna spłata tego zobowiązania. Po stwierdzeniu nieważności, umowę uważa się za niezawartą, a nienależnie świadczenia każdej ze stron w sensie prawnym nie posiadają ze sobą związku. Skoro nie mają ze sobą związku, to nie można uznać, że w rzeczywistości kredytobiorca płacił celem pokrycia wierzytelności banku wynikającej nienależnego świadczenia w postaci wypłaconego kapitału kredytu. Kredytobiorca spłacał kredyt, a skoro kredyt od początku był nieważny, to jego świadczenie jest nienależne. Świadczenie to nie powinno być zatem sztucznie i niejako wtórnie zaliczane na poczet nienależnego świadczenia w postaci wypłaconego kapitału kredytu.

Trzecie pytanie porusza natomiast zagadnienie możliwości orzekania przez sąd przy zastosowaniu teorii salda, bez żądania kredytobiorcy, nieważności umowy kredytu w formie orzeczenia ustalającego. Odpowiedź na to pytanie powinna być jednoznaczna – nie jest to możliwe. Sąd, przy uwzględnieniu całego interesu konsumenckiego, nie może orzekać ponad żądanie konsumenta. Celem tego pytania byłaby amortyzacja skutków po stronie kredytobiorcy niewłaściwego sformułowania żądania pozwu. Przepis art. 321 § 1 k.p.c. i jego wykładnia jest jednak w tej mierze bezlitosna – zarzucenie naruszenia tego przepisu przez Bank w apelacji niechybnie prowadziłoby do uchylenia wyroku i umorzenia postępowania. Problematyka ta wyraźne uwypukla, jak ważne jest posiadanie odpowiedniego profesjonalnego pełnomocnika, który już na wstępie procesu przeciwko Bankowi zaradzi problemom proceduralnym.

  1. Sąd Rejonowy dla Warszawy – Woli w Warszawie w sprawie o sygn. akt: II C 2797/18 z dnia 11 maja 2020 r. (sygn. akt. w TSUE C-198/20)

 W maju 2020 r. Sąd Rejonowy dla Warszawy – Woli w Warszawie zadał ponownie 3 pytania prejudycjalne do TSUE w sprawie tzw. „kredytu frankowego”. Poruszają one następujące kwestie:

  • Czy ochrona przysługuje każdemu konsumentowi czy tylko „właściwie poinformowanemu, dostatecznie uważnemu i rozsądnemu przeciętnemu konsumentowi”? Czy gestia publicznego charakteru umowy kredytu wyłącza nieuczciwość zapisu umownego? Czy stopień wiedzy i zaangażowania konsumenta w zawieraną umowę ma wpływ na abuzywność?
  • Czy można za właściwie poinformowanego, dostatecznie uważnego i rozsądnego przeciętnego konsumenta uznać konsumenta, który nie przeczytał zawieranej umowy kredytu hipotecznego indeksowanego do waluty obcej opiewającej na 150 tys. zł, zawieranej na 30 lat przed jej zawarciem?
  • Czy można za właściwie poinformowanego, dostatecznie uważnego i rozsądnego przeciętnego konsumenta uznać tego, który wprawdzie przeczytał projekt umowy zawieranej na 30 lat opiewającej na 150 tys. zł, ale jej nie zrozumiał w pełni, a mimo to nie próbował zrozumieć jej znaczenia przed zawarciem, w szczególności nie zwracał się do drugiej strony umowy z prośbą o wyjaśnienie jej postanowień?

Powyższe pytania dotyczą problematyki pojęcia konsumenta w prawie unijnym. Wedle Dyrektywy 93/13 „konsument” oznacza każdą osobę fizyczną, która w umowach objętych niniejszą dyrektywą działa w  celach niezwiązanych z handlem, przedsiębiorstwem lub zawodem. Należy zauważyć, że przepis ten nie rozróżnia konsumentów na mniej lub bardziej poinformowanych, uważnych czy rozsądnych. Daną tezę potwierdza także orzecznictwo TSUE. Między innymi – w wyroku z dnia 3 września 2015 r. w sprawie Horatiu Ovidiu Costea przeciwko SC Volksbank Románia SA, C-110/14, Trybunał wyraźnie wskazał, iż pojęcie konsumenta w rozumieniu art. 2 lit. b) dyrektywy 93/13 ma charakter obiektywny i jest niezależne od konkretnego zasobu wiedzy, jaki może mieć dana osoba, czy też od posiadanych przez nią w rzeczywistości informacji.

Sąd Rejonowy dla Warszawy – Woli w Warszawie nawiązuje w treści niniejszych pytań do wyroku Trybunału z dnia 30 kwietnia 2014 r., wydanego w sprawie Árpád Kásler, Hajnalka Káslemé Rábai przeciwko OTP Jelzálogbank Zrt (C-26/13), w którym posłużono się sformułowaniem „właściwie poinformowanego oraz dostatecznie uważnego i rozsądnego przeciętnego konsumenta”. Należy jednak zauważyć, że użycie przez TSUE niniejszego określenia miało na celu wyłącznie wyjaśnienie, iż postanowienia zawierane w umowach konsumenckich powinny być tak redagowane, aby były zrozumiałe dla przeciętnego konsumenta. Natomiast nie można uznać, iż dany wyrok w jakikolwiek sposób modyfikuje pojęcie konsumenta w rozumieniu Dyrektywy 93/13.

Już poza przedmiotem analizy prawnej warto sobie zadać pytanie, jaką doniosłość ma zapoznanie się z treścią umowy oraz jej dogłębna analiza wobec braku faktycznej możliwości negocjacji postanowień umowy. Odpowiedź nasuwa się sama –  znaczenie petryfikacji zapisów umownych dla stosowania ochrony konsumenckiej jest marginalne (wręcz pomijalne).

  1. Sąd Rejonowy dla Warszawy- Śródmieścia w sprawie o sygn. akt I C 1382/20 z dnia 27 października 2020 r.

 Pod koniec października 2020 r. Sąd Rejonowy dla Warszawy – Śródmieścia skierował kolejne dwa pytanie prejudycjalne do rozstrzygnięcia TSUE.

  • Czy prawo unijne stoi na przeszkodzie dokonania przez sąd wykładni przepisów krajowych, zgodnie z którą po stwierdzeniu nieuczciwego charakteru warunku umownego, nie skutkującego nieważnością, sąd może uzupełnić treść umowy przepisem dyspozytywnym?
  • Czy prawo unijne stoi na przeszkodzie dokonania przez sąd wykładni przepisów krajowych, zgodnie z którą po stwierdzeniu nieuczciwego charakteru warunku umownego, skutkującego nieważnością umowy, sąd może uzupełnić treść umowy przepisem dyspozytywnym, aby zapobiec nieważności umowy, pomimo, iż konsument godzi się na nieważność?

Powyższe pytania sprowadzają się do interpretacji Dyrektywy 93/13, która reguluje kwestię ochrony konsumentów przed nieuczciwymi warunkami w umowach. Zgodnie z jej art. 6 ust. 1 sąd krajowy stwierdzając nieuczciwe warunki umowne, może wyłącznie stwierdzić, iż konsument nie jest nim związany i pozostawić umowę w pozostałym zakresie bez zmian jako wiążącą, o ile jest to możliwe na gruncie prawa krajowego. Oznacza to, iż co do zasady nie jest możliwe zastąpienie treści nieuczciwego postanowienia umownego inną regulacją. Natomiast w wyroku TSUE z dnia 30 kwietnia 2014 r., C-26/13 Kasler dopuszczono wyjątek od powyższej reguły, umożliwiając zastąpienie nieuczciwego warunku umownego, jeżeli bez niego umowa nie może zostać zachowana w mocy i pod warunkiem, że dane zastąpienie zaradzi skutkom nieważności. Ponadto jest to możliwe wyłącznie poprzez zastosowanie przepisu o charakterze dyspozytywnym. Następnie w wyroku TSUE w sprawie Dziubak  z dnia 3 października 2019 r., C-260/18, doprecyzowano zasady uzupełniania umowy, wskazując, iż jest to działanie dopuszczalnie wyłącznie gdy są spełnione łącznie trzy warunki: 1) skutkiem braku związania abuzywnym postanowieniem jest nieważność; 2) nieważność powodowałaby szczególne dotkliwe konsekwencje dla konsumenta: 3) istnieje odpowiedni przepis dyspozytywny pozwalający na uzupełnienie luki powstałej po abuzywnym postanowieniu. Prymat przyznaje się jednak decyzji konsumenta co do dalszego obowiązywania umowy.

Odpowiedzi na pytania postawione przez warszawski sąd jednoznacznie wynikają z dotychczasowego orzecznictwa TSUE. Znamienne jest, że pytania te postawił skład sędziowski, który jeszcze na długo przed wyrokiem w sprawie C-260/18 orzekał na korzyść konsumentów w sprawach kredytów „quasi-frankowych”. Celem zadanych pytań jest zatem rozwianie wątpliwości pozostałych sądów w Polsce co do prawidłowości procedowania w tego typu sprawach.

***

Podsumowując powyższe, można zauważyć, że większość przytoczonych pytań prawnych do SN oraz pytań prejudycjalnych do TSUE dotyczy kwestii już rozstrzygniętych w orzecznictwie i doktrynie. Ponadto, przyczynia się to do przedłużania postępowań – zarówno tych, w których zadano pytania prawne jak i innych, które zostały zawieszone ze względu na przekazanie zagadnień prawnych do rozstrzygnięcia SN lub TSUE. Taki stan rzeczy jest oczywiście korzystny dla banków, którym zależy na opóźnieniu wydania rozstrzygnięć w indywidualnych sprawach (wsparcie dla polityki finansowej Banku).

Z drugiej strony z kolei, rozstrzygnięcie danych kwestii może ostatecznie rozwiać wszelkie wątpliwości polskich sądów w zakresie konieczności rozstrzygania sporów o kredyty waloryzowane kursem CHF na korzyść kredytobiorców.

Artykuł powstał we współpracy z aplikantem radcowskim Filipem Olejniczakiem

Udostępnij na: