04
mar

Udostępnij na:



Podszycie się pod abonenta – opinia mec. Tomasza Koniecznego dla „Rzeczypospolitej”

W jednym z ostatnich numerów „Rzeczypospolitej” opisany został przypadek zawarcia umowy z operatorem telefonii komórkowej przy użyciu danych innej osoby. Takie podszycie się spowodowało, że operator domagał się zapłaty za usługę od kogoś, kto nie podpisał żadnego dokumentu. Sytuację prawną takiej osoby zaopiniował dla „Rzeczypospolitej” mec. Tomasz Konieczny, partner w kancelarii „Konieczny, Grzybowski, Polak”.

– Prawnie skuteczna umowa wymaga złożenia oświadczeń woli przez obie strony, a w takim wypadku brakuje oświadczenia klienta. Nie może za takie oświadczenie uchodzić sfałszowany podpis innej osoby, podającej się za klienta. W świetle prawa nie jest to nawet umowa nieważna, lecz raczej nieistniejąca. W konsekwencji nie ma podstawy do wystawiania faktur na dane osobowe abonenta, który powinien odmówić zapłaty z powołaniem na brak jego podpisu pod umową. W ewentualnym procesie o zapłatę sąd dopuści dowód z opinii biegłego grafologa celem zweryfikowania autentyczności podpisu. W razie ustalenia, że nie należy on do abonenta, sąd powinien oddalić powództwo operatora. – wskazał mec. Konieczny.

Z całością artykułu można zapoznać się pod tym adresem.

Udostępnij na: